- Pedagog
- Psycholog
- Terapia pedagogiczna
- Słowo do Rodziców
- Wzory dokumentów skierowania na badania psychologiczno-pedagogiczne
- Terapia metodą eegbiofeedback
- Doradztwo zawodowe
- Karta Praw Dziecka
- Pomoc psychologiczno- pedagogiczna
- Terapia Metodą Feuersteina
- PORADY W CZASIE IZOLACJI
- Wewnątrzszkolny System Doradztwa Zawodowego w Zespole Szkół w Koronowie
- Wewnątrzszkolny Program Wychowawczo-Profilaktyczny " Krok po kroku" 2021/2022
Słowo do Rodziców
50 rad dla rodziców - Jak włączyć się w edukację własnego dziecka?
1. Okazuj zainteresowanie i doceniaj pracę nauczycieli i dyrektora
2. Otwórz się na pomysły nauczyciela, okaż dobrą wolę
3. Słuchaj opinii innych o Twoim dziecku, staraj się zrozumieć ich punkt widzenia
5. Bierz pod uwagę i powiedz nauczycielowi o oczekiwaniach i celach jakie sobie stawia twoje dziecko
6. Nie żałuj czasu na rozmowy o postępach i trudnościach dziecka w szkole
7. Bierz aktywny udział w zebraniach i dniach otwartych.
12. Bierz udział w spotkaniach rodziców i pracy organów przedstawicielskich.
13. Szukaj informacji o szkole, czytaj biuletyny; zaglądaj na stronę www. szkoły
16. Poznaj przyjaciół i kolegów swojego dziecka a także ich rodziców.
20. Bierz udział w godzinach wychowawczych i lekcjach otwartych, na które jesteś zapraszany.
26. Poznaj mocne i słabe strony dziecka w szkole.
28. Pomóż swojemu dziecku zaplanować pracę, podzielić duże i trudne zadania na małe kroki.
30. Okazuj szacunek dla pracy dziecka, doceniaj jego wysiłek.
31. Spróbuj znaleźć zajęcie (hobby, sport), które będziesz wykonywał razem z dzieckiem.
35. Od czasu do czasu baw się z dzieckiem - graj w gry dydaktyczne, towarzyskie, komputerowe itp.
36. Pomóż dziecku w zaplanowaniu przygotowań do klasówki, sprawdzianu, egzaminu.
38. Weź udział w szkolnym festiwalu nauki; zaoferuj szkole swoje zdolności, talenty, umiejętności
40. Pomóż zorganizować system rodzicielskiego wolontariatu w szkole.
41. Poznaj zasady szkolnego regulaminu i pomagaj nauczycielom w utrzymywaniu dyscypliny
42. Pomóż zorganizować prace społeczne uczniów
PRZEMOC DOMOWA JĘZYKIEM DZIECI
Przemoc .... to sytuacja w której ktoś wykorzystuje to, że ma przewagę nad Tobą - jest silniejszy (nie tylko fizycznie, może mieć na przykład więcej praw, więcej wiedzieć, umieć) a Ty czujesz że cię krzywdzi, czyli:
-bije, popycha, szarpie,
-wyśmiewa Cię, obraża,
-używa w stosunku do Ciebie, albo mówiąc o Tobie wulgarnych słów,
-nie daje Ci jeść, nie masz się w co ubrać, gdzie spać, nie możesz się uczyć,
-niszczy Twoje rzeczy, bije Twoje zwierzęta,
-zamyka Cię wbrew twojej woli w jakimś pomieszczeniu,
-dotyka Twoich intymnych miejsc, albo każe dotykać swoich,
-podgląda Cię lub zmusza do oglądania czegoś na co nie chcesz patrzeć.
Jeśli któraś z tych sytuacji przydarzyła się Tobie - trzeba ją nazwać - to jest PRZEMOC!
A teraz coś ogromnie ważnego!!! Pytano bardzo wiele dzieci w Polsce o to, czy i przez kogo były krzywdzone. Te, które doznawały krzywdy mówiły, że osobami sprawiającymi im ból były różne osoby. Okazało się jednak, że częściej niż wiele osób myśli byli to ludzie bliscy dziecku (rodzice lub ktoś z rodziny).
Bliscy to ludzie od których wszyscy spodziewamy się opieki, ochrony, wsparcia. Niestety czasem zdarza się, że nie szanują oni Twoich praw sprawiając Ci ból. To jest przemoc. To nie jest Twoja wina!!!
Całkowitą odpowiedzialność za to, co się dzieje ponoszą osoby stosujące przemoc.
Co możesz zrobić, gdy znajdziesz się w takiej sytuacji?
Możesz poprosić o pomoc osobę której ufasz:
-może to być: jeden z rodziców, ciocia, wujek, babcia, dziadek, sąsiadka,
-każdy inny dorosły o którym myślisz, że jest życzliwym Ci człowiekiem: pedagog szkolny, psycholog, wychowawca, nauczyciel, policjant, kurator, instruktor lub jeszcze ktoś inny,
-zaufany przyjaciel, dobry kolega lub koleżanka.
Możesz też skontaktować się z "Niebieską Linią":
-zadzwonić:
0-801-1200-02 - płatny pierwszy impuls - telefon czynny: pn-sob: 10:00-22:00; nd i święta: 10:00-16:00
(0-22) 666 00 60 - połączenie płatne - telefon czynny: pn-pt: 10:00-22:00
-napisać e-mail: pogotowie@niebieskalinia.pl
Jeżeli ktoś, do kogo zwróciłeś się o pomoc, nie udzielił Ci jej - szukaj dalej, wokół na pewno są ludzie gotowi Ci pomóc. Jeżeli zwracasz się do jakiejś instytucji, pamiętaj - masz do tego prawo, instytucje są po to, by pomagać:
-porozmawiać z tobą o tym, co się dzieje w domu,
-zawiadomić inne osoby, które na twoim terenie zajmują się pomaganiem,
-zapewnić ci bezpieczeństwo,
-zabronić stosowania przemocy,
-pomóc Tobie i Twojej rodzinie.
Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dzieci w Internecie?
Okazuje się, że nie trzeba do tego wcale wiedzy komputerowej. Wśród przedstawionych złotych rad nie ma bowiem ani jednej, która by takiej wiedzy wymagała. Dowiedz się, jak to robić.- Niech komputer stoi we wspólnym miejscu >>
- Interesuj się tym, co robi Twoje dziecko w sieci >>
- Rozmawiaj z nim o tym >>
- Nie bój się przyznać do niewiedzy >>
- Naucz dziecko, że osoba poznana w sieci nie musi być tym, za kogo się podaje >>
- Naucz dziecko, by nie podawało danych osobowych i nie opowiadało o rodzinie >>
- Ustal, że nie wolno umawiać się z osobami poznanymi w sieci bez Twojej wiedzy >>
- Nie krytykuj, nie obwiniaj, jeśli coś się stanie >>
- Jeśli coś budzi Twoje wątpliwości, czegoś nie wiesz, poradź się specjalistów >>
- Rozmawiaj z dzieckiem, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj >>
1. Niech komputer stoi we wspólnym miejscu
Jako rodzic masz prawo wiedzieć, jak Twoje dziecko korzysta z komputera. Jeśli jednak będzie ono odbierać Cię jako kontrolera czy cenzora, to nie pomoże to Waszym kontaktom. Dlatego lepiej nie zaglądać co chwilę do pokoju, w którym dziecko zamyka się na czas korzystania z sieci. Jeśli komputer stoi we wspólnym miejscu Twojego domu, możesz zawsze "przypadkiem" zajrzeć na ekran, przechodząc obok.
2. Interesuj się tym, co robi Twoje dziecko w sieci
Wielu rodziców wychodzi z założenia, że jeśli dziecko nie wałęsa się po ulicach, tylko siedzi w domu, to już wszystko jest dobrze. Dzieci siedzą godzinami przed komputerem, a rodzice nawet nie mają pojęcia, co one robią. Jeśli chcesz chronić swoje dziecko, interesuj się tym, co ono robi.
3. Rozmawiaj z nim o tym
Jeśli Twoje zainteresowanie będzie przybierało formę ciągłej kontroli, zyskasz jedynie to, że Twoje dziecko szybko nauczy się tej kontroli unikać. Rozmawiaj z dzieckiem o tym, co ono robi w sieci, wykazuj zainteresowanie. A może nauczysz się przy tym czegoś ciekawego?
4. Nie bój się przyznać do niewiedzy
Dzisiaj dzieci często lepiej radzą sobie z nowoczesnymi technologiami niż dorośli. Taka już kolej rzeczy, więc nie bój się przyznać do tego, że czegoś nie wiesz. Naprawdę, Twój rodzicielski autorytet na tym nie ucierpi, a dziecko będzie szczęśliwe, mogąc Cię czegoś nauczyć.
5. Naucz dziecko, że osoba poznana w sieci nie musi być tym, za kogo się podaje
W internecie każdy może udawać kogoś, kim naprawdę nie jest. Rozmówcy nie widzą się, siedząc przed swoimi monitorami. Osoba dorosła może udawać dziecko, a dziecko osobę dorosłą, mężczyzna może podawać się za kobietę i na odwrót. Dzieci są ufne i naiwne z natury i często tego nie rozumieją. Wytłumacz dziecku, że np. miła koleżanka może okazać się niemiłym dorosłym mężczyzną.
6. Naucz dziecko, by nie podawało danych osobowych i nie opowiadało o rodzinie
Przestępca chce jak najwięcej wiedzieć o swojej ofierze. Nie musi to zresztą być pedofil, nawet włamywacz może poprzez internet przeprowadzić wywiad poprzedzający kradzież w Twoim domu. Dlatego naucz dziecko, by nie mówiło, ile dokładnie ma lat, jak się nazywa, nie podawało adresu i numeru telefonu. Takiej samej ostrożności uczymy w końcu nasze dzieci w stosunku do ludzi w świecie realnym.
7. Ustal, że nie wolno umawiać się z osobami poznanymi w sieci bez Twojej wiedzy
W sieci Twoje dziecko może poznać ciekawych i wartościowych znajomych. Nie ma nic złego w spotkaniach z ludźmi poznanymi on-line. Ze względów bezpieczeństwa ustal jednak, że o takim spotkaniu dziecko musi Ci powiedzieć. Jeśli już umawia się ono, niech wyznaczy na spotkanie miejsce publiczne, w którym może łatwo nie podejść, uciec lub wezwać pomoc.
8. Nie krytykuj, nie obwiniaj, jeśli coś się stanie
Dziecko musi wiedzieć, że może Ci powiedzieć o wszystkim. Jeśli przyszło i opowiedziało Ci o czymś złym, co je spotkało, doceń jego zaufanie wobec Ciebie. Pochwal je, nie krytykuj, nie obwiniaj, nie karz, nie bagatelizuj, nie próbuj usprawiedliwiać osoby, która wyrządziła krzywdę dziecku.
9. Jeśli coś budzi Twoje wątpliwości, czegoś nie wiesz, poradź się specjalistów
Czasem coś budzi nasze wątpliwości. Nie wiemy nic na pewno, ale podskórnie czujemy, że dzieje się coś złego. Jeżeli cokolwiek budzi Twoje wątpliwości, czegoś nie wiesz, szukaj pomocy u specjalisty.
10. Rozmawiaj z dzieckiem, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj
My, dorośli, często mówimy, że "dzieci i ryby głosu nie mają". Stąd bierze się większość naszych problemów - nie umiemy słuchać dzieci i rozmawiać z nimi. Tymczasem rozmowa to najlepsza forma ochrony Twojego dziecka. Rozmawiaj z nim. Nic mądrzejszego nikt nie wymyśli.
POWODZENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Posłuchaj mnie mamo, posłuchaj mnie tato!
Czy próbowałaś kiedyś zapytać o coś męża, gdy oglądał mecz piłkarski albo ulubiony serial? Jeśli tak, to wiesz, jak się czuje twoje dziecko, gdy chce ci coś powiedzieć, a ty zupełnie nie zwracasz na nie uwagi.
Moje dziecko nie ma takich problemów, zawsze go wysłucham twierdzisz z przekonaniem. Czyżby?
A wczoraj? Córka chciała ci opowiedzieć, co się zdarzyło w przedszkolu, a ty oganiałaś się od niej jak od natrętnej muchy. Tak, tak, wiem: byłaś zmęczona, w pracy miałaś ciężki dzień. No i ile razy można słuchać, że zupa mleczna jest wstrętna, a chłopaki ciągną dziewczynki za włosy. Ale pomyśl, jak czuło się twoje dziecko?
A teraz wyobraź sobie, że córka ma nie pięć lat, ale piętnaście i właśnie wróciła ze szkolnej wycieczki. No i jak było? pytasz przejęta. - Normalnie - wzrusza ramionami i zamyka się w swoim pokoju. Jak się będziesz czuła?
Dlaczego nie słuchamy własnych dzieci? Czyżby nie obchodziło nas, co mają nam do powiedzenia? A może po prostu nie umiemy ich słuchać?
Słyszysz, ale czy słuchasz?
Często ojciec odgradza się od dziecka gazetą i zdaje się go w ogóle nie słyszeć. Żadne szarpanie za rękaw "Tato, posłuchaj!" nie robi na nim wrażenia. Jest jakby w dźwiękoszczelnej kabinie.
Matka słyszy, ale wcale nie słucha. Z przylepionym uśmiechem potakująco kiwa głową i niezależnie od tematu rozmowy zadaje to samo pytanie: "Co było na obiad w przedszkolu?" albo "Odrobiłeś lekcje?". Oprócz wiktu i opierunku dzieci potrzebują uwagi i zainteresowania rodziców. Są im niezbędne niemal jak powietrze. Tylko wtedy czują się potrzebne i kochane. Łatwiej sobie radzą ze swoimi problemami i stresem.
Dla małych dzieci jesteśmy niemal całym światem, niepodważalnym autorytetem, ostoją, opoką. Nic dziwnego, że gdy coś się dzieje w ich życiu, chcą się nam zwierzyć. To prawda, że ich zmartwienia z naszego punktu widzenia wydają się błahe: kożuch w mleku, brzydka sukienka, obrażalska przyjaciółka. Ale dla maluchów to są problemy życiowe.
Kto ma wysłuchać, kto poradzić, jeśli nie my? Rozmowa z dzieckiem to nasz podstawowy rodzicielski obowiązek. Taki sam, a może nawet ważniejszy od wykarmienia i odziania syna czy córki.
Czas na rozmowę
Nie znaczy to jednak, że gdy dziecko chce nam coś powiedzieć, trzeba natychmiast wszystko rzucać i siadać do rozmowy.
Jeśli jesteś bardzo zajęta, powiedz po prostu: "Kochanie, wiem, że masz mi coś ważnego do powiedzenia, ale w tej chwili nie mogę rozmawiać. Gdy tylko skończę, usiądziemy razem i wszystko mi opowiesz". Maluch będzie wiedział, że jego problemy są dla ciebie ważne i to, co ma do powiedzenia, rzeczywiście cię interesuje. I cierpliwie zaczeka, aż znajdziesz dla niego czas.
Czasem dziecko naprawdę nie może czekać. Dotyczy to zwłaszcza maluchów. Zanim skończysz gotować obiad albo plotkować z sąsiadką, twój trzylatek dawno zapomni, co miał ci do powiedzenia, a zlekceważony dwulatek dostanie ataku furii (wtedy już na pewno nie dowiesz się, o co mu chodziło).
Gdy maluch skończy cztery, pięć lat, możesz wyznaczyć w domowym planie dnia specjalny czas na rozmowę. Musi to być czas tylko dla was, kiedy nikt i nic nie będzie wam przeszkadzać. Nie będziecie spieszyć się do pracy, do przedszkola, na ważne spotkanie. Z czasem dziecko nauczy się, że właśnie wtedy ma mamę czy tatę tylko dla siebie, może porozmawiać, zwierzyć się, poradzić. I będzie na to czekać.
Sam na sam w łazience
O taki czas tylko dla was najłatwiej podczas kąpieli. Polecam to zwłaszcza zapracowanym tatusiom, którzy wracają do domu wieczorem i dopiero wtedy mogą zająć się potomkiem. Kiedy maluch pluska się w wannie, usiądź przy nim na stołeczku (nie na brzegu wanny, bo to niewygodne i długo nie wytrzymasz) i po prostu słuchaj. Zdziwisz się, ile ma ci do powiedzenia. Jeśli twoje dziecko jest skryte i niechętnie mówi o sobie, delikatnie wciągnij go w rozmowę.
Opowiedz, jak to było w twoim przedszkolu, jak się kiedyś okropnie pokłóciłeś z bratem i jakiego psikusa zrobiliście babci. Ani się spostrzeżesz, gdy synek zacznie z przejęciem opowiadać, jaka ohydna była zupa w przedszkolu i jak później pobił się z najlepszym przyjacielem i pani postawiła ich obu do kąta. Gdyby nie sam na sam w łazience, pewnie nigdy byś się tego nie dowiedział. I zachodziłbyś w głowę, czemu maluch jest w takim złym humorze.
Pogaduchy do poduchy
Maluchy na ogół uwielbiają rozmowy na dobranoc, bo nareszcie mogą być tak blisko rodziców. I to zarówno dosłownie (mama jest tuż obok i można się do niej przytulić), jak w przenośni (na ucho można powiedzieć tacie znacznie więcej niż przy kolacji). Pytaj malucha o kolegów, panią w przedszkolu, o to, co się wydarzyło, gdy nie byliście razem. Stawiaj pytania otwarte, na które nie wystarczy odpowiedzieć "tak" lub "nie". Gdy zamiast zagadnąć "Fajnie było na wycieczce?", spytasz "Co ci się najbardziej podobało na wycieczce?", dowiesz się znacznie więcej. Uwaga! Wieczorne szeptanki bywają niebezpieczne. Gdy przyłożysz głowę do poduszki, możesz nieoczekiwanie wpaść w ramiona Morfeusza. I wtedy z pogawędki z maluchem nici.
Rodzinne łoże i stół
Niedzielne poranki w rodzicielskim łożu mają wiele zalet wieczornych szeptanek, ale brakuje im tej odrobiny intymności. W obecności obojga rodziców i młodszej siostry trudniej się otworzyć. Ale można się przytulić i wspólnie pomarzyć, a to też jest bardzo miłe.
Wspólna kolacja, w czasie której obowiązuje absolutny zakaz włączania telewizora, to dla starszych dzieci odpowiednik niedzielnych poranków w rodzinnym łożu. Czas, kiedy cała rodzina może być razem, czas na szczerą rozmowę. Musicie tylko uważać, żeby spotkanie przy stole nie zamieniło się w przesłuchanie ("Co było w szkole?") albo nudne wykłady ("Ja w twoim wieku?").
Spacer we dwoje
Nie uwierzysz, ile możesz usłyszeć na krótkim spacerze z maluchem. Wędrówki po parku czy po osiedlowych alejkach wyjątkowo skłaniają do zwierzeń.
Pamiętaj, że każde dziecko musi mieć swój własny czas w łazience czy pogaduchy do poduchy - chwilę, w której mamę lub tatę ma tylko dla siebie.